Nie bójmy się insuliny
Rozmowa z Hanną Zych-Cisoń, wiceprezesem Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków
Lekarze dysponują coraz doskonalszą bronią w walce z cukrzycą...
Rzeczywiście, postęp w leczeniu cukrzycy jest ogromny. Trzydzieści lat temu uczono studentów medycyny, że chory na cukrzycę ma od momentu wykrycia choroby szansę przeżyć średnio 15 lat, dziś natomiast mówi się, że jeżeli cukrzyca będzie źle wyrównana, skróci mu życie o 10 lat.
Nowoczesne leczenie, a więc mniej powikłań?
Powikłania cukrzycy nadal są ogromnym problemem, chociaż na pewno zmienił się ich rodzaj. Prawie nie zdarzają się dzisiaj przypadki tzw. szybkich powikłań cukrzycy, jak niedocukrzenie czy śpiączka spowodowana zbyt wysokim poziomem cukru we krwi. Znacznie mniej chorych trafia do szpitala z powodu samej cukrzycy. Ogromnym problemem natomiast stały się późne powikłania cukrzycy takie jak np. stopa cukrzycowa, retinopatia, choroby nerek czy zaburzenia w układzie krążenia, do których dawniej chorzy po prostu nie dożywali.
A zatem koszty leczenia cukrzycy nie maleją a rosną?
Są coraz większe. Również dlatego, że liczba chorych na cukrzycę rośnie w zastraszającym tempie. Walkę z cukrzycą wypowiedziała w grudniu ub.r. Organizacja Narodów Zjednoczonych, kiedy okazało się, że nawet dla krajów wysoko rozwiniętych, takich jak Stany Zjednoczone, leczenie tej choroby i jej powikłań stało się olbrzymim obciążeniem dla budżetu. Koszty leczenia cukrzycy pochłaniają miliony dolarów, euro i....złotych.
Czy osoby z cukrzycą w Polsce mają dostęp do nowoczesnych metod leczenia?
Tak. Wszystkie nowoczesne insuliny oraz przeciwcukrzycowe leki doustne są u nas zarejestrowane, chociaż nie wszystkie są w pełni lub w części refundowane. Mimo to każdy chory na cukrzycę może z nich korzystać zgodnie z zaleceniami lekarza diabetologa oraz zasobnością swojego portfela.
Czy zawsze chorego na cukrzycę musi prowadzić lekarz diabetolog?
Nie ulega wątpliwości, że dzieci, młodzież i część dorosłych z typem 1 cukrzycy, których jest 10 proc., powinni prowadzić lekarze diabetolodzy. Nie zawsze jednak jest to możliwe chociażby ze względu na utrudniony dostęp chorych z małych miejscowości do lekarzy tej specjalności. Jeżeli nawet pacjent leczy się na co dzień u swojego lekarza rodzinnego, to okresowo powinien zgłaszać się do diabetologa. Tylko bowiem ten specjalista może go skierować na badanie hemoglobiny glikowanej, która określa stopień wyrównania cukrzycy w okresie ostatnich trzech miesięcy terapii. To właśnie wynik tego badania obnaża prawdę o tym, czy chory na cukrzycę jest leczony skutecznie, czy też nie.
To złoty standard w kontroli cukrzycy?
Tak właśnie określiła to badanie Światowa Organizacja Zdrowia. Również część chorych z cukrzycą typu 2, szczególnie tych z powikłaniami, leczona tabletkami i insuliną, powinna być okresowo konsultowana przez diabetologów. Ta grupa osób z cukrzycą musi pozostać na stałe pod opieką lekarzy rodzinnych, gdyż nie mamy aż tylu diabetologów, aby objęli oni nadzorem medycznym prawie półtoramilionową rzeszę wszystkich chorych na cukrzycę Polaków. Lekarz rodzinny powinien jednak raz na pół roku kierować na badanie hemoglobiny glikowanej każdego swojego pacjenta z cukrzycą, albowiem nie ma innej wiarygodnej metody kontroli jego stanu zdrowia.
Co jest obok leków doustnych i insuliny podstawą leczenia cukrzycy?
Przede wszystkim dieta i wysiłek fizyczny. To jeden z elementów edukacji chorego, którą zajmuje się nasze Stowarzyszenie. Gdy to nie wystarcza, trzeba włączyć tabletki. Na pewnym etapie choroby chorzy na cukrzycę z tabletek przechodzą na insulinę. I to jest – w przeważającej liczbie przypadków – normalna kolej rzeczy. Pacjenci leczeni za pomocą insuliny są bardziej świadomi powikłań, które im grożą. Wiedzą, że są insuliny ludzkie i analogowe. Mają świadomość, że analogi są najbardziej podobne do insuliny produkowanej w organizmie człowieka. Dawniej insulina służyła do tego, by uratować życie diabetyka, dziś ma za zadanie naśladować naturalny rytm jej wydzielania, aby uchronić chorego przed powikłaniami cukrzycy. I właśnie terapia analogami krótko- i długodziałającymi najlepiej naśladuje rytm wydzielania insuliny przez trzustkę, najlepiej więc zapobiega skokom cukru i niedocukrzeniom, które są główną przyczyną powikłań.
Z jakimi utrudnieniami wiąże się przejście pacjenta z tabletek na insulinę?
Problemem, jaki należałoby rozwiązać, jest opór chorych przed przechodzeniem z tabletek na insulinę. Leży on w sferze mentalnej. Wynika głównie z obawy przed koniecznością robienia sobie samemu zastrzyków. Tymczasem nowoczesne wstrzykiwacze i bardzo cienkie igły podają insulinę prawie bezboleśnie. Natomiast zbyt późne przechodzenie na insulinę niekorzystnie odbija się na zdrowiu pacjenta, prowadząc do trudnych w leczeniu, często nieodwracalnych powikłań. Według prof. Jacka Sieradzkiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego – leczenie powikłań cukrzycy kosztuje budżet państwa do ośmiu razy więcej niż najnowocześniejsza nawet terapia. A kosztów cierpienia chorych nikt nie liczy. Nie bójmy się więc insuliny ...