Ocena Populacji Mężczyzn z Zaburzeniami Erekcji

Ocena Populacji Mężczyzn z Zaburzeniami Erekcji

Polskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej (PTMS) zakończyło trzyletnie badanie zatytułowane „Ocena Populacji Mężczyzn z Zaburzeniami Erekcji”, prowadzone we współpracy z firmą Pfizer. Wyniki badania, podsumowane przez TNS OBOP, po raz pierwszy przedstawiają dokładny profil polskiego pacjenta z zaburzeniami erekcji.

Badanie „Ocena Populacji Mężczyzn z Zaburzeniami Erekcji” prowadzone było przez PTMS w latach 2005-2007. W ramach badania zebrano łącznie 8 880 obserwacji lekarzy zajmujących się zawodowo seksuologią lub urologią, w tym leczeniem zaburzeń wzwodu.

Główne wnioski z badania

Zaburzenia erekcji to dla polskiego pacjenta wciąż temat tabu, nawet w gabinecie lekarza specjalisty. Wyniki badania wskazują, że zaledwie dwie piąte pacjentów porusza w rozmowie z lekarzem seksuologiem lub urologiem problematykę zaburzeń erekcji. Tylko co trzeci Polak prosi lekarza o pomoc. Najbardziej skłonni do rozmowy z lekarzem są pacjenci młodzi, do 30. roku życia, którzy na zaburzenia wzwodu cierpią stosunkowo krótko - nie dłużej niż rok. Niechęć do rozmowy z lekarzem na temat problemów z erekcją wzrasta z wiekiem. Pacjenci powyżej 60 roku życia podejmują ten temat wyjątkowo rzadko.

Wiedzę na temat seksualności polski pacjent czerpie z wielu źródeł: od lekarza specjalisty, z mediów, ulotek informacyjnych, od znajomych i przyjaciół, u lekarza rodzinnego oraz, w ostatnich latach, z Internetu.

Wyniki badania jednoznacznie wskazują, że mitem jest twierdzenie, że zaburzenia erekcji to choroba mężczyzn starszych (powyżej 60. roku życia). Ponad 13% wszystkich przypadków zaburzeń wzwodu dotyczy mężczyzn do 40. roku życia. Kolejne 25% pacjentów to mężczyźni w wieku 41-50 lat. Najwięcej mężczyzn z zaburzeniami erekcji (średnio 37%) mieści się w przedziale wiekowym 51-60 lat. „Przyzwyczailiśmy się myśleć o zaburzeniach wzwodu jako ‘przypadłości starszych panów’. Nic bardziej mylnego. Wiek pacjentów z zaburzeniami erekcji obniża się i będzie się obniżał z powodu fatalnej diety, braku ruchu i chorób cywilizacyjnych takich, jak nadciśnienie tętnicze bądź cukrzyca,” komentuje dr Andrzej Depko, wiceprezes PTMS.

Badanie wykazało także, że zaburzenia erekcji nie są sprawą jednorazowej bądź okazjonalnej niemożności podjęcia aktywności seksualnej. U średnio 23% pacjentów zaburzenia erekcji trwają krócej niż rok, u 34% pacjentów: 1-2 lata, u 26%: 3-4 lata, a u średnio 16% - powyżej 4 lat.

Najczęstszymi współistniejącymi z zaburzeniami wzwodu jednostkami chorobowymi są – u pacjentów starszych:

  • choroby gruczołu krokowego,
  • nadciśnienie tętnicze
  • choroba wieńcowa,

a u pacjentów młodszych:

  • depresja
  • choroby neurologiczne.

Na ryzyko zaburzeń erekcji w przypadku pacjentów młodszych składać się może także zażywanie sterydów anabolicznych (stosowanych bez wskazań medycznych, dla zwiększenia przyrostu masy mięśniowej). Sterydy zażywa kilka procent mężczyzn cierpiących na zaburzenia erekcji. Wśród pacjentów poniżej 30. roku życia preparaty te zażywa co piąty mężczyzna. Aż 40% pacjentów z zaburzeniami erekcji w Polsce to nałogowi palacze tytoniu.

Polski pacjent ze zdiagnozowanymi zaburzeniami wzwodu jest częściej leczony farmakologicznie niż niefarmakologicznie (np. poprzez zalecenia w zakresie diety czy wysiłku fizycznego). Leczenie farmakologiczne jest przepisywane średnio 21% chorych, niefarmakologiczne – 7%. Aż 27% pacjentów, chcąc poprawić funkcję erekcyjną, kupuje środki dostępne bez recepty: zioła, witaminy i suplementy diety. „Polak, nie dość, że krępuje się rozmawiać z lekarzem, lubi leczyć się sam. A leczyć powinien lekarz, szczególnie, że większości pacjentów można pomóc. Stosowane obecnie leki są skuteczne, dobrze też znamy ich profil bezpieczeństwa. Dla przykładu Viagra była do dziś przedmiotem ponad 130 badań klinicznych, a preparat zastosowało ponad 23 miliony mężczyzn na całym świecie. – mówi prof. Zbigniew Lew Starowicz, prezes PTMS – Lekarze seksuolodzy i urolodzy wiedzą jak rozmawiać z pacjentem o potencjalnych zaburzeniach erekcji, lekarze pierwszego kontaktu – nie. Zamierzamy, jako PTMS, przeprowadzić cykl warsztatów dla tej grupy lekarzy, podczas których poradzimy, jak rozmawiać z pacjentem z poszanowaniem jego i lekarza komfortu rozmowy,” dodaje prof. Starowicz.

Niepokojący jest fakt, że część pacjentów, którym przepisano farmakoterapię (leki wydawane z przepisu lekarza) zaopatruje się w leki nie w aptece, ale z nielegalnych źródeł. Blisko 20% pacjentów przyznało, że zdarzało im się kupować lek na bazarze, w seks-shopie, za pośrednictwem Internetu bądź ogłoszenia. Tymczasem, stosowanie nielegalnych leków, najczęściej podróbek czy imitacji, może nie przynieść oczekiwanych efektów terapeutycznych lub prowadzić do utraty zdrowia. Podróbki leków mogą nie zawierać substancji czynnej (powodującej określony efekt terapeutyczny) lub zawierać niewystarczającą jej ilość. Składnikami podróbek mogą być toksyczne substancje chemiczne. Nawet leki oryginalne nielegalnie sprowadzone do Polski z innych krajów mogą szkodzić, gdyż mogą być przeterminowane lub przechowywane w niewłaściwych warunkach. Wniosek dla pacjenta jest jeden – w leki należy zaopatrywać się wyłącznie w aptece.

Od leczenia pacjent oczekuje przede wszystkim umożliwienia podjęcia normalnego życia seksualnego. Dla polskiego pacjenta z zaburzeniami wzwodu największy wpływ na satysfakcję ze stosunku seksualnego ma twardość erekcji. Aż 77% pacjentów uważa ten parametr za ważny. Choć badanie wykazało słaby związek między znaczeniem twardości erekcji a wiekiem pacjenta, zaobserwowano trend, że parametr ten jest ważniejszy w przypadku pacjentów młodszych.

Zaburzenia erekcji (ang. Erection Dysfunction - ED) to utrzymująca się niezdolność do osiągnięcia lub utrzymania wzwodu, który umożliwia prowadzenie satysfakcjonującej aktywności seksualnej. W Polsce na zaburzenia erekcji cierpi, według szacunków ekspertów, ok. 1,5 mln mężczyzn. Niewielki odsetek decyduje się rozpocząć leczenie.

Ocena artykułu

3.91
z 44 głosów
Napisz komentarz →
5
 
(10)
4
 
(26)
3
 
(4)
2
 
(2)
1
 
(2)
Ocena
Ocenianie... . .
Dziękujemy za ocenę!
3.91 z 44 głosów

82%czytelników oceniło artykuł na 4 i 5 gwiazdek.

    Podobne teksty