Czy chrapanie szkodzi sercu?
Zaobserwowano, że zespół bezdechu sennego dość często występuje u chorych z przewlekłą niewydolnością serca i nadciśnieniem tętniczym, szczególnie w grupie chorych trudno poddających się leczeniu farmakologicznemu. Wyniki badania przeprowadzonego przez zespół badaczy z Mayo Clinic w Rochester w Stanach Zjednoczonych wykazały, że w ciągu 4 lat od początku choroby wśród pacjentów z zespołem bezdechu sennego znacznie częściej niż u pozostałych osób rozwija się nadciśnienie tętnicze. Wnioski te zostały zaprezentowane na marcowej konferencji National Institutes of Health w Minnesocie.
Badacze dokonali analizy aktywności układu autonomicznego, czyli części układu nerwowego odpowiedzialnego za kontrolę wewnętrznych procesów, takich jak częstość pracy serca czy napięcie naczyń. Wykazano, że w grupie chorych z zespołem bezdechu sennego dochodzi do aktywacji układu współczulnego, jednej z dwóch części układu autonomicznego mającej pobudzający wpływ na procesy występujące w organizmie. Skutkiem tego jest wzrost ciśnienia tętniczego i przyspieszenie częstości serca.
Chorzy cierpiący na zespół bezdechu sennego skarżą się na przewlekłe zmęczenie. Ich sen jest nieefektywny i często zasypiają w ciągu dnia w najbardziej dla siebie zaskakujących sytuacjach. Dlatego dość często są postrzegani przez środowisko jako osoby leniwe. Choroba powoduje wystąpienie powikłań w postaci zaburzeń rytmu serca, nadciśnienia tętniczego, zmian wynikających z okresowego niedokrwienia mózgu.
Głównym sposobem leczenia choroby jest zastosowanie maski z ciągłym dodatnim ciśnieniem w drogach oddechowych, co zapobiega występowaniu epizodów bezdechów. Chory musi spać w takiej masce całą noc, co jest dość kłopotliwe. Jest to jednak jedyny sposób na efektywny sen u tych osób i zapobieganie chorobom układu sercowo-naczyniowego.